Canon FDn 35/2.0 vs
Pentax-M SMC 35/2.0

Pentax-M SMC 35/2.0, Canon FDn 35/2.0

  • 26
  • mar
  • 2014

Jasne obiektywy manualne o ogniskowej 35mm nie należą niestety do bardzo rozpowszechnionych. W związku z tym, obecnie na rynku wtórnym znacznie łatwiej jest kupić jasną pięćdziesiątkę niż np. 35mm ze światłem 2.0. Co więcej, owa rzadkość ma przełożenie na cenę (często wysoką) jaką nam przyjdzie zapłacić za taki obiektyw jeśli już uda się go upolować.

W moje ręce - jak zwykle przypadkiem - trafiły dwa takie obiektywy: Canon FDn 35/2.0 i Pentax-M SMC 35/2.0. Przy czym Pentax z zaoliwioną przysłoną, w związku z tym był wystawiony na sprzedaż jako "niesprawny" w bardzo atrakcyjnej cenie.

Oczywiście byłem ciekawy bezpośredniego porównania obu tych obiektywów. Bardzo mi przypadły do gustu, Pentax swoją kompaktową budową i rewelacyjną jakością wykonania, Canon wszystkim po trochu. Delikatnym "zgrzytem" w przypadku Pentaxa jest fakt, że ma sześciolistkową przysłonę. Zazwyczaj jasne (najjaśniejsze o danej ogniskowej) obiektywy tego producenta były honorowane ośmiolisktową przysłoną. Model ze światłem 2.0 jest formalnie najjaśniejszym modelem serii M o ogniskowej 35mm. Jednak według informacji znalezionych w sieci [źródło: www.bdimitrov.de ] istnieje Pentax-M SMC 35/1.4, który mógł być jedynie prototypem (oficjalnie zostało potwierdzone jedynie istnienie osłony słonecznej do tego modelu), ale krążą plotki, że trafił do sprzedaży (w ilości około pięciu sztuk - strach pomyśleć ile mógłby kosztować taki obiektyw, jeśli by się pojawił na jakimś portalu aukcyjnym ;-)). Być może właśnie dla niego miała być "zarezerwowana" ośmiolistkowa przysłona.

Ze wstępnych testów wynikało, że oba obiektywy są w pełni używalne już na otwartej przysłonie. Jaka jest między nimi różnica? Jak radzą sobie po przymknięciu przysłony?

Ostrość (po lewej Pentax-M SMC 35/2, po prawej Canon FDn 35/2)
Ostrość (po lewej Pentax-M SMC 35/2, po prawej Canon FDn 35/2)

Jeśli chodzi o ostrość w okolicy centrum kadru, na otwartej przysłonie to zdecydowanie lepiej radzi sobie Canon. Po przymknięciu różnice powoli przestają się rzucać w oczy. Na f=2.8 widać delikatną przewagę Pentaxa, natomiast na f=4.0 Canona.

Bokeh (po lewej Pentax-M SMC 35/2, po prawej Canon FDn 35/2)
Bokeh (po lewej Pentax-M SMC 35/2, po prawej Canon FDn 35/2)

Pod względem plastyki Pentax ustępuje Canonowi. Bokeh jest znacznie przyjemniejszy w obiektywie Canona zarówno za sprawą ośmiolistkowej przysłony (przy f=4.0 u Pentaxa widać już wyraźnie "kanty" sześciokątów), oraz sam jego typ - zbliżony do neutralnego.

Pentax-M SMC 35mm/2.0 @ 2.0
Pentax-M SMC 35mm/2.0 @ 2.0
Pentax-M SMC 35mm/2.0 @ 2.8
Pentax-M SMC 35mm/2.0 @ 2.8
Pentax-M SMC 35mm/2.0 @ 4.0
Pentax-M SMC 35mm/2.0 @ 4.0
Canon FDn 35mm/2.0 @ 2.0
Canon FDn 35mm/2.0 @ 2.0
Canon FDn 35mm/2.0 @ 2.8
Canon FDn 35mm/2.0 @ 2.8
Canon FDn 35mm/2.0 @ 4.0
Canon FDn 35mm/2.0 @ 4.0

Powyższy test ma raczej charakter ciekawostki, niż profesjonalnego porównania. Daje jednak pewne wyobrażenie o testowanych obiektywach i być może będzie pomocny w podjęciu decyzji przy ewentualnym zakupie. Należy jeszcze wspomnieć, a właściwie powtórzyć, że oba obiektywy są (według mnie) używalne już od otwartej przysłony. Fakt, że Pentax wypadł nieco gorzej pod względem ostrości niż Canon nie oznacza, że jest obiektywem kiepskim, przy "normalnych" zdjęciach różnice w ostrości prawdopodobnie będą niezauważalne.

Pokaż komentarze