- 17
- wrz
- 2016
Zarówno Canon jaki i Nikon są na tyle pewne swojej pozycji na rynku foto, że z dużym oporem podchodzą do tematu bezlusterkowców, na czym korzysta konkurencja (przynajmniej w segmentach dla amatorów i zaawansowanych amatorów). Obaj producenci najwyraźniej dostrzegli ten fakt i powoli starają się działać. Póki co z różnymi skutkami.
Canon EOS M, pierwszy bezlusterkowiec Canon'a, sprawia wrażenie zaprojektowanego na szybko i dla mało wymagającego użytkownika. Posiada jednak kilka fajnych rozwiązań, które mogą być kiedyś mocną stroną systemu Canon-M. Przede wszystkim może współpracować z obiektywami z mocowaniem EF, EF-S (przez adapter). To ogromny plus, daje dostęp do szerokiej gamy świetnej jakości obiektywów. Niestety, póki co, AF (oparty o detekcję kontrastu) jest stosunkowo wolny. Jednak patrząc na kierunek rozwoju konkurencji należy przypuszczać, że Canon zacznie stosować w swoich bezlusterkowcach matryce obsługujące detekcję fazy, co sprawi, że szybkość ustawiania ostrości będzie zbliżona do tej z lustrzanek. Pozostaje obserwować i czekać na nowości. Tymczasem zdjęcie wykonane jednym z nielicznych (ale bardzo urokliwych) szkieł dostępnych dla systemu Canon-M - Canon EF-M 22mm 2.0.
Oświetlenie: światło zastane.