- 01
- mar
- 2015
Historia bywa przewrotna. W latach 80-tych, Pentax był jednym z czołowych producentów sprzętu fotograficznego. Z mocowaniem Pentax'a powstawały obiektywy wielu mniejszych producentów, starających się nieśmiało konkurować z ówczesnym gigantem, wśród nich między innymi Ricoh. Dziś Pentax nadal jest rozpoznawalny, ale z pewnością nie jest w czołówce branży fotograficznej. Takie a nie inne decyzje firmy sprawiły, że Ricoh stał się właścicielem Pentax'a i ma obecnie decydujący wpływ na rozwój firmy. Być może to i lepiej - Pentax był firmą, która żyła własnym życiem, nie ulegając żadnym trendom, nie bojącą się oryginalności czy nawet ekscentryczności. Cechy te niestety nie sprawdzają się w obecnych czasach... i z pewnością wiele kosztują.
W poszukiwaniu "spacerowego zooma" (lekki, mały z uniwersalnym zakresem ogniskowych), trafiłem na obiektyw Ricoh'a - Rikenon P 28~100/4. Wprawdzie nie należy on do małych i poręcznych, cieszy natomiast fakt, że ma stosunkowo szeroki zakres ogniskowych i sprawia solidne wrażenie. Zmiana ogniskowej odbywa się poprzez dodatkowy pierścień, co pozwala precyzyjnie ustawić wartość ogniskowej, a zmiana ostrości nie będzie miała wpływu na te ustawienia - jak to ma miejsce w zoomach typu "pompka".
Obiektyw daje w miarę akceptowalny obraz, na pewno nie jest to jakość obrazu obiektywów stałoogniskowych - czego z resztą chyba nikt by nie oczekiwał od taniego zooma. Najsłabiej wypadają dłuższe ogniskowe (powyżej 50mm), na których obraz jest zauważalnie miękki, nawet po delikatnym przymknięciu przysłony. Tryb "macro" - nie odstaje od reszty (swoją mocną przeciętnością) - miło że jest, ale jakby go nie było nic złego by się nie stało.