- 08
- wrz
- 2013
Stary system Canona uzależnia. Nie pomaga fakt, że niektóre obiektywy można nabyć za cenę, przy której zastanawianie się nad zastosowaniem dla nich schodzi na dalszy plan. Dokładnie tak było w moim przypadku z Canonem 100/2.8. Cena była na tyle atrakcyjna, że zdecydowałem się na zakup, pomimo tego, że ogniskowa 100mm nie bardzo mnie przekonuje (za krótka na tele, za długa dla powszechnych zastosowań), a jasność nie zachwyca (niestety setka Canona ze światłem 2.0 jest niezwykle rzadka i kosztowała by pewnie niemało). Pierwsze zdjęcia zakupionym obiektywem pokazują, że jest on całkiem ostry, nawet na otwartej przysłonie, czego w sumie należało się spodziewać po takiej ogniskowej. Z pewnością jest ciekawą (tanią!) alternatywą dla wszystkich drogich manualnych obiektywów z ogniskową okołoportretową (85~105mm).
Bokeh delikatny, aczkolwiek nie pozbawiony charakteru. Moim zdaniem bardzo przyjemny. Sześciolistkowa przysłona psuje nieco efekt, ale nie w sposób bardzo rzucający się w oczy, dzięki temu że listki przysłony są zaokrąglone. W praktyce zauważalne "kanty" pojawiają się dopiero po domknięciu przysłony do wartości 5.6.