- 04
- maj
- 2014
Tamron SP 500mm/8 to drugi obiektyw lustrzany jakim miałem okazję robić zdjęcia. Wcześniej przez krótki czas posiadałem radzieckiego 3M-5A o takich samych parametrach jak Tamron. Niestety ciężko mi o nim powiedzieć coś pozytywnego, może poza tym że jego kontrukcja była - jak przystało na radziecki sprzęt - pancerna. Zdjęcia pozostawiały wiele do życzenia - bardzo słaba ostrość, marny kontrast, a owa pancerna konstrukcja wpływała negatywnie na komfort pracy (waga, rozmiary). To skutecznie zniechęciło mnie do dalszych eksperymentów z obiektwami lustrzanymi.
Lustrzany Tamron 500mm jest uznawany za jeden z tych obiektywów, które dają w miarę ostry obraz. Należy do serii SP (Super Performance), co w jakiś sposób zobowiązuje. Jest stosunkowo mały i lekki. Po przeczytaniu różnych opinii w sieci spodziewałem się po nim wiele więcej niż po radzieckim wynalazku, o którym pisałem wcześniej. I - nie zawiodłem się. Obraz z Tamrona jest bardzo przyzwoity. Przy dużych powiększeniach miękki, ale jest to kompromis pomiędzy jakością obrazu a rozmiarem obiektywu. Kompromis ten musimy zaakceptować decydując się na używanie obiektywów lustrzanych. Wady - charakterystyczne dla tego typu sprzętu - dziwaczny bokeh, stała przysłona, wysokie iso i/lub statyw również są - moim zdaniem - akceptowalne. Kadrowanie w przypadku bezlusterkowców jest prawdziwym koszmarem, ale to z kolei jest związane z dużą ogniskową. Domyślam się, że w przypadku podpięcia do "normalnego" body będzie niewiele lepiej. Statyw z pewnością pomoże, aczkolwiek jest to dodatkowy element jaki trzeba ze sobą nosić, w dodatku ogranicza on możliwość śledzenia poruszających się obiektów.
Tamron SP 500mm/8 jest z pewnością warty zainteresowania, tym bardziej że cenowo wypada nie najgorzej w porównaniu np. z produkowanymi obecnie Samyangami, które według różnych testów są niespecjalne.