- 12
- wrz
- 2014
Są miejsca, do których miło wrócić na zdjęcia, mimo betonowych drzwi, które się nie otwierają i unoszącego się w powietrzu zapachu stęchlizny i fekaliów. ;-). Pierwsze testy plenerowe przenośnego "softboxa" - parasolki z materiałem rozpraszającym światło, który początkowo średnio mnie przekonywał, ale ostatecznie okazał się całkiem przyzwoitym elementem do błyskania w plenerze. Zestaw uzupełniał chiński wyzwalacz radiowy który, nawiasem mówiąc, nie przetrwał sesji. Zaliczył "śmiertelny" upadek razem z parasolką i lampą, przy czym ponad dwudziestoletnia lampa wyszła bez najmniejszej ryski z tego upadku. Cóż, wadą takich amatorskich plenerowych rozwiązań doświetleniowych jest to, że łapią wiatr (powierzchnią parasolki / softboxa), a nie ważą wiele. Do zdjęć użyłem sprawdzonego Canon'a FDn 50 / 1.4, który coraz bardziej wydaje mi się "jedyną słuszną pięćdziesiątką". Tym razem nieco odważniej domykałem przysłonę, przy niektórych zdjęciach nawet do wartości 2.8. ;-).



