- 19
- sie
- 2013
Przyszła kolej na pierwsze, nieśmiałe zdjęcia nowym nabytkiem - Hexanonem 40/1.8, który gdzieniegdzie jest uznawany za jeden z kilku najostrzejszych obiektywów jakie zostały kiedykolwiek wyprodukowane dla formatu 35mm. Małe rozmiary, charakterystyczne dla naleśników (pancake lens), oraz ogniskowa, która stara się być uniwersalna (ani to standard, ani szeroki kąt), również wydawały mi się bardzo kuszące. Poniższe przykładowe zdjęcia zostały wykonane z filtrem polaryzacyjnym, co może mieć wpływ na ostrość. Cropy (z 16 Mpx matrycy) nie są wyostrzone. Według mnie, zastrzeżenia można mieć tylko do ostrości na otwartej przysłonie, która niestety nie zachwyca.
Bokeh typu "busy bokeh", odciąga nieco uwagę od głównego tematu zdjęcia. Nie przepadam za "kremowym" rozmywaniem tła, jednak tutaj to co dzieje się w tle można określić słowami "totalny chaos" i przy niektórych kadrach bywa męczące. Nie pomaga również fakt, że przysłona posiada sześć listków, przez co po jej przymknięciu dostajemy sześciokątny, kanciasty bokeh. Prawdopodobnie nieco lepsze efekty będzie można osiągnąć przy "spokojnym" świetle (wnętrza?).